czwartek, 26 września 2013

chwile upojne

okraszone małżami, pół-homarem i sardynkami, największym siniakiem, którego kiedykolwiek posiadłam, salwami śmiechu i duuuuużą ilością trunków. z przytupem! 
























a na deser nadciąga tłusta depresja i czarna rozpacz. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz