czwartek, 5 grudnia 2013

I did it!

ile już zdjęć przepadło gdzieś w czeluściach twardego dysku? osławione indie, o których krążą już dowcipy, sztokholm (razy dwa chyba nawet), praga, mediolan, ostatni budapeszt... tyle co pamiętam... jednocześnie jestem przekonana, że jest tego znacznie więcej! 

ale dziś dla odmiany powód do radości. spięłam wszystko co tam miałam i voilà. świeżutkie, jeszcze całe w piasku...


dla chętnych więcej po kliknięciu tutaj:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz