czyli marketing bezpośredni...
można uprawiać i u nas. bezpośrednio. z drzwi do drzwi. bo są. i nikt nie powie, że nie ma.
a post lotny jak rzadko.
drzwi białe, proste, odsłony cztery...
wiosna
lato
jesień
zima
w oczekiwaniu na tą pierwszą... bynajmniej nie Vivaldi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz