poniedziałek, 6 maja 2013

karkołomne DIY

czyli jak zrobić regał na książki (wpasowany we wnękę - co ważne) inspirowany czarnym kwadratem Malewicza


czyli nie próbujcie tego w domu!
nigdy!


do jego wykonania potrzebne nam będą:

  • Ikea expedit 149x149 cm biały połysk (bo tylko on wygląda nie-beżowo-tandetnie)
+

  • czarna folia samoprzylepna matowa - takie rzeczy tylko w Casto
  • sprawne ręce 
  • dobry projekt
  • całe morze cierpliwości
  • 2 miesiące, które można sobie ot tak z życia wymazać
  • jeszcze więcej cierpliwości
  • pot, łzy
  • zgrzytanie zębów
  • męki / udręki
  • niekończące się pokłady samozaparcia 
  • niezrażanie się niepowodzeniami
  • ostatnie podrygi cierpliwości
  • i jeszcze jednak troszkę...

ja nie wiem skąd ja takich chłopaków wytrzasnęłam, bo kto inny (ja w pierwszej kolejności na przykład) to by pizgnął drzwiami i tyle by go widziano. ale nie. nie oni. oni twardo. z rzygiem na ustach, ale twardo. do przodu. 2 kroki w przód, a trzy w tył, ale konsekwentnie. trzeba to przecież jakoś skończyć.

no nie wiem... jacyś z innej planety są. 













et voilà 



a cały ten genialny pomysł wziął się bynajmniej nie z nudów, tylko z tego, że nasz pierwotny super-wypaśny projekt regału został wyceniony u lakiernika na 4 tysie, co lekko nas powaliło i postanowiliśmy wziąć jednak sprawy w swoje ręce, a raczej w ręce chłopaków.
no i... brawo ci panowie!!! brawo!


1 komentarz: