no firaneczki cud, malyna... elegancja francja.
 jest tylko jeden malutki szczegół... plus, który okazał się 
jednocześnie minusem. czarność ich czarna. łaposłoneczność doskonała. 
saunotwórczość. przy obecnej aurze wytrzymać tam ciężko. mury nagrzane, 
stygnąć nie chcą, okna zadekowane, całą swoją mega rozkoszną 
powierzchnią zbierają wszystkie okoliczne promienie słoneczne (taka 
naturalna klima dla sąsiadów, gratis). udar wieczny panuje. ściany i 
sufity nie chcą farby przyjmować tak jak powinny. piją ją łapczywie i 
zasysają niczym gąbka. takie są spragnione. smugi i strupy to codzienny 
krajobraz.
czekamy na deszcz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz