sobota, 23 marca 2013

design dla kota... z jajem!

skoro wiosna już tuż, tuż, tuż... tuż. i pierwsze święta wielkanocne, kiedy będzie można ulepić bałwana, za pasem, dziś będzie troszkę w temacie... a troszkę nie. 

jak wszyscy wiemy do tej pory symbolem nadchodzących świąt było jajo, więc niejako dla uczczenia odchodzącego już do lamusa (look outside) symbolu - pEIpod. coś dla futrzastych, niech poczują magię świąt.





http://www.flickr.com/photos/veritatem/7168465004/in/photostream/

jajo jest ze wszech miar doskonałe i gdyby nie taki mały szkopuł


nie jadłabym, nie piła, tylko ciułała, żeby kiedyś zagościło u naszych dam. niestety, o ile nasze drzewko/drapak to hit i strzał w 10 - można się po nim ganiać, spychać, szaleć, wdrapywać się niczym wiewiór, to już budka, która jest jego integralną częścią, nie cieszy się takim powodzeniem. mamy koty-małpy, im wyżej tym fajniej, więc takie przyziemne rozwiązania typu super-wypas-jajo mogą nie zasługiwać na ich uwagę. znacznie fajniej patrzy się przecież na świat z góry.

chociaż z drugiej strony Mik chętnie okupuje każdy kocyk, a na blacie kuchennym, jeśli tylko jest ku temu sposobność, sadza tyłek na każdym skrawku ręcznika papierowego/ papieru od wędlin i nie za bardzo chce negocjować jego zwrot. wygląda to mniej więcej tak


od daaawna choruję też na kuwetę Modkat - poza tym że jest piękna, została fajnie pomyślana, żeby żwirek nie wysypywał się na zewnątrz przy energicznym (oj bardzo energicznym) zakopywaniu, a ten który zostanie na łapkach, odpadał na kratce przy wychodzeniu (chociaż to akurat nie jest takie pewne). mam też lekkie obawy, czy nasze ogony podzielałyby moją fascynację i szanownie zechciały z takiego dziwoląga korzystać, a zatem kolejny pomysł do szuflady (ale jakie oszczędności dzięki temu! ;)

kolejny zwycięzca reddot design award
www.xn--l3c2a5a7a3cwa.com 
arts.nationalpost.com
www.gnr8.biz 
www.hoorayblog.com 
www.apartmenttherapy.com 
dailyclam.blogspot.com 
minimalisthomedezine.blogspot.com
www.wag.com
www.purrfectdesign.net 



no dobra i nie powstrzymam się - filmik musi być


w ogóle koty są mało wysublimowane i wrażliwe na piękno, może dlatego że same reprezentują je w  najczystszej postaci. w każdym razie nasze najbardziej kochają pogryzione, obdrapane pudła, sfatygowane sizale i puchate kocyki. plus 2 metrowy drapak. i trzeba z tym żyć.

może uda mi się podstępnie przemycić genialny pomysł maskujący nieco nasze stare kuwety. takie DIY jak tylko znajdę trochę czasu i spłynie na mnie wiedza tajemna - jak szyć. bo jak na razie potrafię przyszyć guzik i artystycznie zacerować dziurę po kocich zębach. w razie porażki strat finansowych nie będzie.



a na koniec absolutny must have. Lui. może dzięki niemu nasz kvadratt przeżyje nieco dłużej? albo wręcz przeciwnie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz